- Tak, idziemy. - odpowiedziałam spokojnie.
Poszliśmy więc nad Morze Błękitnej Perły.
***
Gdy byliśmy już na miejscu, naszym oczom ukazała się wielka plaża. Fale czyściutkiej wody obmywały złoty, ciepły piasek. Wiał delikatny letni wietrzyk. Po całej plaży porozsypywane były różnej wielkości muszelki. Pięknie tam było. Zdjęliśmy buty i wolnym krokiem szliśmy brzegiem morza, mocząc stopy w krystalicznie czystej wodzie. Abrai wziął Kilerrona do pokeballa, ponieważ ten niezbyt lubił wodę. Ja na spacer po plaż wybrałam ze swoich pokemonów Silvera, mojego Riolu. Taką właśnie czwórką ruszyliśmy wzdłuż wybrzeża.
<Abrai? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz