Wstałam rano jak zawsze zaspana i nie zadowolona. Obok mnie leżała jeszcze śpiąca Rita. Wstałam i ruszyłam w kierunku szafy. Spojrzałam na ubrania i odwróciłam się w stronę okna. Mocno śmieciło słońce wyjęłam fioletowy top i czarne krótkie spodenki. Poszła do łazienki wzięłam prysznic, uczesałam się w warkocza z boku i ubrałam. Wróciłam do pokoju. Podeszłam do łóżka i delikatnie obudziłam Rite.
---------------------------------------------------
Minęło pięć minut i już byłam na dole w kuchni. Nasypałam jedzenia małej i sama zaczęłam jeść płatki. Już od dłuższego czasu myślałam nad złapaniem kolejnego pokemona. Nie chciałam żeby był to pokemon z hodowli mojej mamy, lecz ciężko było mi znaleźć gdzie indziej coś bardziej mi odpowiadającego. Nie lubiłam za dużych pokemonów, ani pokemonów chodzących na dwóch łapach.
-No trudno - powiedziałam sama do siebie - Może kiedyś coś znajdę. Rita! Idziemy dzisiaj potrenować do Wulkanu.
Mała nie wydając żadnego dźwięku pomachała ogonem i usiadła z niecierpliwością czekając aż wyjdziemy.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz